Jak każdy chorobowy stan, depresja nie bierze się znikąd. Przyczyny mogą być przeróżne, ale najogólniej rzecz biorąc, muszą się spotkać czynniki biologiczne (geny, budowa i funkcjonowanie układu nerwowego, inne choroby) z psychologicznymi (osobowość, style radzenia sobie, mechanizmy obronne itd.) i środowiskowymi (wychowanie, wpływ rówieśniczy, presja społeczna). Nauka mówi, że bez wątpienia jest to choroba, która ma podłoże biologiczne. Wskazują na to:
- Objawy obejmują zmiany fizyczne (sen, apetyt, poziom energii).
- Depresja występuje u bliskich krewnych, więc są przesłanki, że predyspozycja może być dziedziczona.
- Skuteczne w jej leczeniu są antydepresanty wykorzystujące biologiczne mechanizmy mózgowe.
- Leki stosowane w leczeniu innych chorób, urazy i choroby mózgu, mogą wywoływać objawy depresyjne. Tak samo inne choroby ciała, mogą wiązać się z zachorowaniem na depresję przez biologiczne czynniki, np. cytokiny prozapalne w chorobach autoimmunologicznych.
- Odkryto zaburzenia w funkcjonowaniu i strukturze mózgu osób chorujących.
Przytoczę więc różne teorie i dowody, by wyjaśnić, skąd bierze się depresja. Wiele osób zadaje sobie pytanie, dlaczego jedni chorują a inni nie. Cykl na temat przyczyn depresji zacznę od czynników genetycznych. Wpis jest dość długi i naszpikowany nauką. Starałam się zawrzeć w nim metafory uławiające zrozumienie zagmatwanych, genetycznych pojęć. Jeśli uznasz, że nie potrzebujesz aż tak szczegółowej wiedzy, nie masz czasu na tak długi wpis, przejdź do podsumowania na końcu 😉
Czy depresję można odziedziczyć?
To zasadnicze pytanie, które stawiają sobie osoby mające chorych rodziców lub dziadków. Zdarza się tak, że w rodzinach choruje się pokoleniami. Pradziadek, siostra babci, jej syn – wujek, jego córka – kuzynka. Aby odpowiedzieć na pytanie tytułowe, musimy przyjrzeć się temu co to znaczy “odziedziczyć”. Jak to zbadać? Wystarczy obserwacja, że matka choruje a potem zachorowały dzieci? Niekoniecznie…
Depresja może występować rodzinnie.
Nie do końca wiadomo, czy jest to wynik dziedziczenia, czy wyuczenia pewnych sposobów reagowania. Może to być również wpływ dysfunkcjonalnego środowiska rodzinnego – pewnych schematów postępowania przekazywanych przez pokolenia.
Więcej na ten temat przeczytasz we wpisach o tagu wychowanie.
Aby określić dziedziczność chorób, przeprowadza się badania w tak zwanym paradygmacie rodzinnym. Naukowcy pozyskują informacje o chorobach i objawach chorób występujących w rodzinie pacjenta z depresją. Badania tego typu pokazują, że częstość występowania u krewnych pierwszego stopnia (rodzice-dzieci, rodzeństwo) waha się między 7 a 30%. Jest to większy odsetek niż w ogólnej populacji (8-12%). Wynik w populacji zależy od tego, jaką grupę społeczną zbadamy: czy osoby starsze, młodych dorosłych czy dzieci, czy osoby mieszkające w jakimś konkretnym państwie itp. Więc co badanie to inny wynik…
Warte podkreślenia jest to, że 50-80% dzieci chorych na depresję rodziców, przejawia podobne zaburzenie. U dzieci mogą się pojawiać innego rodzaju trudności natury psychicznej, np. zaburzenia lękowe, zaburzenia zachowania.
W jakim stopniu depresja jest dziedziczna?
Nie do końca wiadomo, w jakim stopniu za to, czy dzieci mają trudności psychiczne, odpowiada dziedziczenie. Aby zbliżyć się do odpowiedzi na to pytanie, przeprowadza się inny rodzaj badań – badania nad bliźniętami. Rodzeństwo tzw. jednojajowe (monozygotyczne) ma 100% takich samych genów. Bliźniaki tzw. dwujajowe (dyzygotyczne) i „zwykłe” rodzeństwo wspólne geny to około 50%. Zakłada się, że dzieci wychowywane razem (tak jak bliźniaki) są poddawane takim samym metodom wychowawczym i sytuacjom rodzinnym na tym samym etapie rozwoju. A więc doświadczenia wspólne dla obojga dzieci, nie powinny mieć dużego znaczenia wśród nich w zróżnicowaniu zachorowania na depresję. Próbuje się więc z tego wyłuskać, w jakim stopniu za depresję odpowiadają czynniki genetyczne, a w jakim osobiste doświadczenia, które dotyczą każdego dziecka z pary bliźniaczej z osobna (np. inne sytuacje życiowe w czasie dorastania i w dorosłości).
Badacze określili, że wśród bliźniaków monozygotycznych za 46% zachorowalności na depresję utrzymującą się przez całe życie (nazywaną depresją endogenną i uważaną za najbardziej biologiczną postać depresji) odpowiadają czynniki genetyczne, a wśród dyzygotycznych 20%. W innych badaniach porównanie udziału czynnika genetycznego (w przypadku wystąpienia pojedynczego epizodu depresji) u bliźniaków monozygotycznych to 48% a u dyzygotycznych to 42%. To wciąż nie są idealne badania, bo nie wiadomo czy nie jest tak, że za tak wysoką zachorowalność odpowiadają wspólne doświadczenia patologicznego wychowania i środowiska psychospołecznego.
Kiedy przeanalizuje się dane z badań nad rodzinami i nad bliźniakami, oszacowanie czynnika genetycznego w depresji wynosi około 36-37%. Inne źródła podają, że wskaźnik odziedziczalności to 33-44%.
Czy istnieją konkretne geny depresji?
Czy można wykryć geny odpowiedzialne za pojawienie się depresji? Jest to trudne. Po pierwsze nie wiadomo, gdzie w DNA szukać genów związanych ze skłonnościami do depresji. Po drugie wzorce depresji nie dostosowują się do klasycznych wzorców dziedziczenia mendlowskiego.
Problematyczna do zbadania jest sama w sobie depresja. Istnieją różne typy depresji, np. sezonowa, poporodowa, atypowa, nawracająca, z objawami psychotycznymi, z objawami somatyzacyjnymi, w przebiegu chorób somatycznych, potraumatyczna, popsychotyczna itd. Ponadto każda osoba przechodzi ją inaczej, każdy epizod może być inny nawet u tej samej osoby.
Bardzo trudno określić, w jakim stopniu depresja u danej osoby jest związana z biologią a w jakim z doświadczeniami. Przykład: depresja może się pojawić w wyniku przedłużonej żałoby, co klasyfikowane jest jako zaburzenie adaptacyjne (reakcja na ostry stres). Granica między zaburzeniem adaptacyjnym a depresją nie jest jasna, bo objawy są podobne. Co więcej, inne choroby również objawiają się depresją (np. schizofrenia, choroba dwubiegunowa). Tacy pacjenci mogą trafić do grupy chorych na depresję, a tak naprawdę na nią nie chorują. Widzisz jak trudno pozyskać do badań genetycznych osoby rzeczywiście chorujące na depresję.
Aby badania były wiarygodne, konieczne jest znalezienie grupy osób zdrowych do porównania. Istnieje tu pewien haczyk, gdyż osoby uważane za zdrowe (brak objawów) mogą mieć genetyczne predyspozycje, które jeszcze się nie ujawniły. Gdyby w ich życiu pojawił się ostry stres, depresja mogłaby się ujawnić. Co ciekawe, depresja jest tak powszechną chorobą, że genetykom trudno znaleźć między ludźmi różnice. Nie do końca wiemy, czy różnica znaleziona u konkretnej grupy ludzi (bardzo dużej, bo dużo osób choruje) jest normą czy raczej patologią.
Jedno jest pewne – nie ma konkretnego genu (ani zestawu genów) odpowiadającego za wystąpienie depresji. Depresja nie jest chorobą typowo genetyczną. Same geny nie wystarczą. Nie istnieje zależność jakiegoś wariantu genu lub zestawu chromosomów a wystąpieniem objawów choroby.
Mogę mieć predyspozycję do depresji.
Pewne predyspozycje genetyczne do zaburzeń depresyjnych są już odkryte. Osoby z krótszą wersją genu kodującego transporter serotoniny są bardziej podatne na depresję. Gen jest jak przepis kulinarny na białko transportera serotoniny. A białko to ma za zadanie przekazywać serotoninę (substancję chemiczną, neuroprzekaźnik) w układzie nerwowym tam gdzie trzeba, w takiej ilości jak trzeba. Geny jak to przepisy, mogą być różna na tę samą potrawę, np. sernik.
Krótsza wersja genu transportera serotoniny wskazuje na jeszcze jedną zależność. Osoby mające taki gen charakteryzują się silniejszą biologiczną reaktywnością na stres. Te osoby są także bardziej skłonne do agresji. Warto tu podkreślić słowo podatne, bo to, że ktoś ma taką krótszą wersję genu nie oznacza, że zachoruje.
Więcej o substancjach wewnątrz mózgu ważnych w przebiegu depresji przeczytasz we wpisie: Dlaczego choruję na depresję? cz. 2 NEUROPRZEKAŹNIKI. Jeśli ciekawi Cię szczególnie substancja najpopularniejsza i najbardziej związana z depresją to zajrzyj do tekstu: Serotonina a depresja.
Genetycy badając cały genom (zbiór genów, ogólna informacja genetyczna człowieka) oszacowali, że genetyczny czynnik depresji to co najmniej 32%. Z tego wynika, że pozostała część odpowiedzialna za pojawienie się depresji to czynniki psychiczne i środowiskowe.
Podatność na depresję wiąże się z reakcją na stres
Przebadano również geny odpowiadające za produkcję białek związanych z osią podwzgórze-przysadka-nadnercza (oś HPA w mózgu), czyli reakcją stresową. Okazuje się, że pewne polimorfizmy w obrębie genów kodujących białka receptorów glikokortykosteroidowych, kortykoliberyny, wazopresyny oraz immunofiliny, związane są z występowaniem depresji. Polimorfizmy to zróżnicowanie pod względem genów między ludźmi. Każdy ma swój sprawdzony przepis na pierogi 😉 Pierogami w tym przypadku (czyli produktem z przepisu) będą receptory. Receptor to takie miejsce w komórce nerwowej, do której przyklejają się konkretne substancje. Receptor to przygotowane ciasto, które czeka na nadzianie (połączenie z substancją). Bez wypełnienia pierogi nie mają racji bytu, nie ma sensu ich robić. Glikokortykosteroidy, kortykoliberyna, wazopresyna to nazwy substancji biorących udział w reakcji organizmu na stres (czyli nasze nadzienie pierogów). Immunofiliny to białka regulujące działanie osi HPA. Czyli też pierogi, ale inne, np. leniwe na deser – biorą udział w tym samym posiłku, ale służą do czegoś innego.
Jeśli ciekawi Cię Czy stres powoduje depresję? zapraszam do zapoznania się z tekstem.
Depresja nawracająca – przyczyną geny?
Najnowsze badania genetyczne odkryły też ciekawą zależność. Osoby chore na depresję nawracającą w porównaniu do osób zdrowych, charakteryzują się obniżoną ekspresją genu i mniejszą ilością białka (DVL3) odpowiedzialnego za proliferację, czyli rozmnażanie się komórek organizmu (w tym komórek układu nerwowego). A teraz po ludzku: gen jako metaforyczny przepis kulinarny może być użyty albo i nie. Im częściej organizm czyta przepis i na jego podstawie przygotowuje białko, tym wyższa ekspresja genu. Jeśli organizm nie czyta przepisu zbyt często, to logiczne jest, że rzadziej przygotuje tę potrawę (białko).
Białko DVL3 u zwierząt odpowiada także za procesy pamięciowe, regulację interakcji społecznych i nastroju. Niektóre badania wskazują jednak, że w trakcie epizodu depresji dochodzi do zwiększenia ekspresji tego genu. W każdym razie możemy założyć, że coś z procesem tworzenia białka stymulującego wzrost i życie komórek, jest nie do końca tak, jak być powinno.
Różnice pomiędzy ludźmi chorującymi na depresję nawracającą a zdrowymi znaleziono także w obrębie genu LHPP. Uszkodzenie lub obniżenie ekspresji tego genu może prowadzić do zaburzeń w produkowaniu przez organizm ATP, czyli cząsteczek przenoszących w naszym organizmie energię. Może dlatego osoby chorujące na depresję mają zmniejszoną ilość energii, motywacji i spowolnienie psychoruchowe?
Miejsca w ludzkim genomie związane z depresją
W genetyce jest mnóstwo poszlak i miejsc, gdzie znaleziono różnice między zdrowymi a chorującymi na depresję. Wiemy co to za geny, ale jeszcze nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jaki one mają udział w depresji. Dlaczego one? Tego jeszcze nie wiemy. Oto odkryte poszlaki:
- gen SRT1 programujący procesy starzenia i wyciszenie pewnych genów, by nie przekazywać szkodliwych mutacji dalej.
- Gen OLFM biorący udział w procesie apoptozy, czyli umieraniu komórek, przez co może mieć działanie sprzyjające nowotworom, szczególnie okrężnicy.
- Gen FHIT odpowiedzialny za hamowanie niekontrolowanej proliferacji. Czyli też może brać udział w chorobach nowotworowych przełyku, żołądka, okrężnicy, płuc i piersi.
- Gen NEGR1 i gen LRFN5, których białka odpowiadają za połączenia między komórkami w mózgu poprzez wzrost aksonów. Aksony to takie “rączki” komórki nerwowej, które przekazują informacje innej komórce. Gen LRFN jest ważny szczególnie w funkcjonowaniu hipokampa (odpowiedzialny za uczenie się i pamięć).
- Gen RBFOX1 ma bardzo duże znaczenie w zapewnianiu stabilności mRNA. Przypomnienie z biologii: mRNA to nić informacji genetycznej, z której potem powstaną namacalne białka do wykorzystania przez organizm. W metaforze przepisu kulinarnego będzie to opis jak wykonać potrawę krok po kroku. Gen ten ma znaczenie dla regulowania ataksyny, czyli białka powodującego choroby neurodegeneracyjne.
- Gen TOX2 zaangażowany jest w układ podwzgórze-przysadka-gonady (jajniki lub jądra). Wynika z tego, że układ rozrodczy też może mieć w depresji swój udział.
Wiedz, że to tylko porównanie budowy DNA osób zdrowych vs. chorych. Oznacza to, że nie wiemy, jaki jest kierunek zależności. Czy najpierw było zaburzenie w genach, a potem w konsekwencji choroba? Czy to wystąpienie choroby i stres zmieniły ekspresję genów a przez to produkcję białek? Obie wersje są równie prawdopodobne.
Depresja w mojej rodzinie. Czy znaczy, że ja też zachoruję?
Aby choroba wystąpiła, konieczne jest zderzenie się takiej podatności genetycznej z czynnikami środowiskowymi. To również zostało zbadane. Kobiety, dla których określono, że mogą mieć genetyczną podatność i były wystawione na stresujące wydarzenia, częściej chorowały, niż kobiety, które nie były zakwalifikowane do grupy o wysokiej podatności, a również doświadczały dużego poziomu stresu. Zostało to również wielokrotnie potwierdzone zgodnie z teorią podatności-odporności na stres. Wynika z tego, że pewne osoby są bardziej predysponowane do wystąpienia choroby przy sprzyjających ku temu okolicznościach. Te okoliczności to pojawienie się dużego lub przewlekłego stresu. Jeśli w Twojej najbliższej rodzinie, ktoś choruje/chorował na depresję, staraj się o siebie dbać. Zachowuj równowagę między pracą a odpoczynkiem. Wdróż w swoje życie więcej technik redukujących stres. Wprowadź zasady zdrowego stylu życia. Nie jest to gwarantem, że nie zachorujesz, ale w ten sposób możesz obniżyć ryzyko.
Skąd się bierze depresja u dzieci?
Czy to, że ktoś zachorował w młodym wieku oznacza, że ma silniejszą predyspozycję genetyczną? I tak i nie. Odziedziczalność to udział czynników genetycznych, dziedzicznych w danej chorobie. W przypadku dzieci odziedziczalność jest wyższa (43%) niż w przypadku osób dorosłych (31%). Może to wynikać z faktu, że osoby dorosłe mają więcej doświadczeń życiowych. U dorosłych więcej innych aspektów ich życia wpływa na to, że u nich ta depresja może wystąpić. Mogą pojawić się inne typy depresji, np. poporodowa, związana ze śmiercią małżonka. Ale u dzieci doświadczenia również mają znaczenie! Zauważ, że genetyka to 43%, a pozostałe 57% to inne czynniki. Zachorowanie na depresję wśród dzieci i młodzieży może wiązać się z niewłaściwym wychowaniem, przemocowymi relacjami rówieśniczymi, presją szkolną itd.
Czy to prawda, że kobiety są bardziej podatne na depresję?
Faktycznie odziedziczalność w przypadku kobiet jest wyższa (42%) niż u mężczyzn (29%). Ale to, że mówi się o tym, że dwa razy więcej kobiet choruje, niekoniecznie zależy od genów. Specjaliści mówią o tym, że kobiety częściej zgłaszają się po pomoc do specjalistów, kiedy zaważają u siebie objawy. Kultura piętnuje mężczyzn, by sami sobie dawali radę z problemami. Nie zgłaszają się do specjalistów, nie otrzymują diagnozy i niechętnie biorą udział w badaniach naukowych. Jeśli już przyjdą do specjalisty, uskarżają się na objawy, które nie wskazują bezpośrednio na depresję (np. spadek energii, bóle, drażliwość). Lekarze mogą szukać innego podłoża tych objawów (np. chora tarczyca, choroba neurologiczna). Dlatego wydaje mi się, że trudno jest przeprowadzić rzetelne badania na temat tego, czy płeć w zachorowaniu ma aż tak duże znaczenie. Być może “męska” depresja objawia się inaczej, przez kulturę, w której żyjemy.
Depresja a geny – Podsumowanie:
Dzieci chorych na depresję rodziców mają 7-30% ryzyko zachorowania na depresję. A także 50-80% ryzyko, że wystąpi u nich jakiekolwiek inne zaburzenie psychiczne.
Czynnik genetyczny jest o wiele większy u osób najbardziej ze sobą spokrewnionymi, w tym też z rodzeństwem. Jeśli mówimy o bliźniakach „dwujajowych” i „zwykłym” rodzeństwie za depresję nawracającą (więcej niż 3 epizody) odpowiedzialne jest w 20% obciążenie genetyczne, a przy wystąpieniu pojedynczego epizodu depresji 42%. Natomiast w przypadku bliźniaków „jednojajowych” udział genetyki zdecydowanie rośnie – 46% w depresji nawracającej i 48% w przypadku pojedynczego epizodu depresji. Co to w praktyce oznacza? Gdy Twój bliski krewny zachoruje na depresję, w zależności od tego, jak duża pula wspólnych genów jest między Wami (50% zwykłe rodzeństwo i rodzice-dzieci, czy 100% w przypadku bliźniaków monozygotycznych) rośnie również Twoje ryzyko zachorowania.
Czynnik genetyczny może odgrywać znaczną rolę w wystąpieniu choroby (waha się w przedziale 33-44%), ale nie dominującą. Żadne oszacowania niezależnie od metody badań nie przekroczyły 50%. Wdaje się, że dużo ważniejsze są cechy osobowości, przekonania, poczucie nieradzenia sobie w życiu, osobiste doświadczenia, presja zewnętrzna. Są to przykłady czynników psychologicznych i środowiskowych.
Jeśli chodzi o konkretne geny, to znaleziono parę związków między odmienną wersją genu a występowaniem choroby. W dużym uogólnieniu są to geny związane z budową i funkcjonowaniem układu nerwowego, reakcją stresową, działalnością hormonów płciowych, procesami starzenia, a także obroną przed chorobami nowotworowymi i neurodegeneracyjnymi. Jednak nie można mówić o tym, że w przypadku gdy ktoś ma inną wersję genu, to na pewno zachoruje albo na pewno nie zachoruje. Mówimy tu tylko o większej bądź mniejszej podatności genetycznej. Nie wiadomo także, jaki jest kierunek zależności, czy osoba miała najpierw zaburzone działanie genów i przez to wystąpiła choroba, czy to czynniki związane z chorobą zaburzyły ekspresję genów.
…
Zdaję sobie sprawę z tego, że wpis jest bardzo długi i ociekający nauką. Jestem bardzo dociekliwą osobą i wyznaję zasadę, że gdy się rozumie, skąd bierze się dana choroba czy zjawisko, łatwiej je zaakceptować i stawić mu czoła. Gratuluję Ci, że dotrwałe_aś do końca! Szczególne podziękowania wędrują do Eweliny Kamińskiej, genetyczki pracującej w laboratorium w Monachium, doktorantki na Uniwersytecie Ludwiga-Maximiliana, ekspertki Forbes Polska. Jest popularyzatorką nauki poprzez bloga Motivelina oraz media społecznościowe Facebook i Instagram. Ewelina konsultowała merytorycznie ten wpis. Ewelina jest wspaniałą kobietą wspierającą inne kobiety w drodze po marzenia i w ich karierach (nie tylko naukowych) <3
Postaram się również napisać więcej o pozostałych czynnikach sprzyjających rozwojowi depresji. A tymczasem pozdrawiam. Trzymajcie się zdrowo, niezależnie od Waszych genów. Pamiętajcie, że to co robimy na co dzień, jaki prowadzimy styl życia wpływa na nasze geny!
Zobacz więcej wpisów na temat depresji.
Pozdrawiam,
Julia!
Bibliografia:
Hammen Constance (2006). Depresja. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. s. 73-78.
Szczepankiewicz, A. i Leszczyńska-Rodziewicz A. (2010). Geny związane z osią stresu
w patogenezie choroby afektywnej jedno- i dwubiegunowej. Psychiatria, 7(2), 61-67.
Zajączkowska, M., Talarowska, M., Szemraj, J. i Gałecki, P. (2020). Znaczenie polimorfizmu i ekspresji genu Dvl3 w etiologii zaburzeń depresyjnych nawracających. Psychiatria Polska, 54(3), 509-523.
Julia, po pierwsze – masz lekkie pióro i z łatwością przelewasz „na papier” trudne merytoryczne teści. Wielkie gratulacje, bo post czyta się jednym tchem. Nawet jako genetyk niewiele wiedziałam o podłożu genetycznym depresji, badania populacyjne na ten temat są bardzo rozległe i przytłaczające, dlatego bardzo Ci dziękuję za zebranie podstawowych informacji w jednym miejscu. A po drugie – aż nie wiem co powiedzieć w odpowiedzi na przedostatni akapit. Czuję się wyróżniona i jest mi niesamowicie miło, że dołożyłam cegiełkę do powstania tego wpisu. Z chęcią wracam na Twojego bloga i życzę powodzenia zarówno online jak i w walce z chorobą! Pozdrawiam cieplutko, Ewelina
Bardzo dziękuje Ci za komentarz i recenzję <3 dokładnie tak jest, że trzeba się bardzo wgryźć w temat, żeby zrozumieć te badania a potem przełożyć to tak, żeby ktoś kto nie zajmuje się psychologią czy genetyką miał szansę to zrozumieć. Lubię tak poszperać w źródłach, by potem napisać coś klarownego w jednym miejscu. Dla niektórych moje wpisy są jak elaboraty, ale wierzę w to, że moi czytelnicy są w stanie im podołać, bo staram się wyjaśniać wszystkie pojęcia, które mogą być niezrozumiałe. Pamiętam jak się uczyłam genetyki do egzaminu, to zanim przeszłam do treści przedmiotu, przerabiałam filmiki z YouTube tłumaczące od podstaw o co chodzi z tym DNA, RNA, mRNA, białkami, polimorfizmami, loci… Dlatego wiem, że można takich rzeczy po prostu nie wiedzieć 😉 i tak zazwyczaj podchodzę – z wyrozumiałością do niewiedzy innych i chęcią pomocy w zrozumieniu tego.
Dziękuję Ci bardzo za całe wsparcie <3