Przejdź do treści
Strona główna » Blog psychologiczny » Zdradzam sekret dlaczego ktoś nam się podoba!

Zdradzam sekret dlaczego ktoś nam się podoba!

Para na tle zielonej trawy i błękitnego nieba z chmurami. mężczyzna w jeansach i niebieskiej koszuli w kratę siedzi na ciemnoróżowym rowerze. dziewczyna w białej sukience i brązowych butach siedzi na kierownicy tego roweru i daje buziaka chłopakowi który jej się podoba

Atrakcyjność interpersonalna to dość szerokie pojęcie, w którym zawiera się zarówno to dlaczego kogoś lubimy, spędzamy z nim czas, uważamy za wartościową, interesującą osobę, jak i to, dlaczego osoba podoba nam się fizycznie i pociąga nas seksualnie. Czasami nie jesteśmy pewni Czy to przyjaźń, czy już miłość?

Podoba nam się ten, kogo często widzimy.

Bliskość w przestrzeni fizycznej, jaka dzieli osoby, jest ważnym czynnikiem warunkującym sympatię. Chodzi w zasadzie o to, jak często osoby mają szansę się ze sobą widywać. Kiedy mieszka się na tym samym osiedlu, chodzi się do tej samej szkoły czy pracy, jest to raczej częsty kontakt.

Im częściej (i regularnie) kogoś widujemy, tym większa szansa, że go polubimy lub pokochamy, pod warunkiem, że są to pozytywne interakcje.

Im częściej z kimś się spotykamy, tym więcej mamy o nim informacji. Lepiej go/ją poznajemy. Możemy ocenić na ile ta osoba jest dla nas odpowiednia i czy chcemy z nią nadal utrzymywać kontakt. Osoby nowo poznane często wydają nam się o wiele atrakcyjniejsze, jeśli prezentują zachowanie, które nam się podoba, np. tańczą na parkiecie. Okazuje się, że na podstawie zachowania możemy wstępnie i szybko oszacować to, jaka osoba jest i czy chcemy się z nią dalej widywać.

Co się dzieje, jeśli ktoś zaprezentuje zachowanie, które nam się nie podoba, np. pali papierosy? Tracimy nią zainteresowanie i raczej nie chcemy poznać jej bliżej. Jeśli ktoś rażąco źle się zachował według nas, a będziemy go/ją widywać często tylko pogorszy sytuację. Będziemy już do niej uprzedzeni i kontakt z nią może nas nawet męczyć, złościć.

Wyobraź sobie, że Twoja dobra koleżanka Maja opowiada Ci o swojej koleżance Zosi. Wspomina wiele razy w Twoim towarzystwie o tym, co fajnego razem robiły, co Zosia mówiła, gdzie bywała. Jak myślisz, czy polubisz Zosię bardziej niż inną koleżankę Mai – Natalię, o której rzadko słyszał_ś?

Nawet kiedy nie wchodzimy z kimś w bezpośredni kontakt, a kojarzymy ze słyszenia w dobrym kontekście, wyrabiamy sobie pozytywne zdanie o nim. Po prostu coraz więcej się o tej osobie dowiadujemy i możemy po tych informacjach określić, czy będzie nam do siebie blisko, czy się raczej nie polubimy.

Sam fakt, że ktoś jest czyimś znajomym lub rodziną, sprawia, że już możemy mieć o niej jakieś zdanie. Nasz umysł szybko wrzuca ludzi w szufladki “jest z jej paczki, więc jest taki sam”. Przyklejamy zarówno dobre cechy, jak i te negatywne. Oczekujemy podobnego zachowania i światopoglądu. Czasami słusznie, a czasami nie…

Media społecznościowe sprawiają, że mamy poczucie, że jesteśmy z ludźmi blisko mimo sporej odległości. Efekt samej ekspozycji (czyli zmiany stosunku emocjonalnego do kogoś, kogo często widzimy) również działa w świecie wirtualnym. Samo przeglądanie czyichś zdjęć sprawia, że czujemy jakbyśmy ją lepiej znali. Im więcej dana osoba pojawia nam się przed oczami i zrobi na nas dobre wrażenie, tym bardziej jesteśmy jej przychylni.

Warto pamiętać, że działalność internetowa ma dużo haczyków, bo rzeczywistość kreowana w social mediach może być daleka od prawdy. Ponadto jesteśmy pozbawieni cennych wskazówek całej mowy niewerbalnej, która pomaga nam określić, czy dana osoba nam się podoba, czy nie. Ciężko ocenić czy jej sposób bycia nam odpowiada. Nie wiemy, czy jej gesty są dla nas atrakcyjne, bo nie widzimy wszystkich. Nie mamy szansy dowiedzieć się, czy lubimy jej głos i sposób wypowiadania zdań, jeśli tylko piszemy. Niemożliwy jest typowy kontakt wzrokowy i dostrzeżenie prawdziwego wyglądu bez filtrów. Możemy te bariery redukować, jeśli obserwujemy osobę często, przez dłuższy czas, w różnych warunkach (filmy, tekst pisany, webinary na żywo, rozmowy video).

Nie chcę, byś został_a w przekonaniu, że wystarczy się widzieć albo słyszeć o kimś, by się polubić. Wiedz, że potrzebne jest oprócz tego coś jeszcze… dostępność fizyczna tej osoby i interakcje między nami. Nie zbudujesz relacji, jeśli tylko widujesz codziennie kogoś na przystanku tramwajowym. Potrzebna jest inicjatywa i otwartość na wejście w relację.

Im więcej mamy interakcji z daną osobą, tym bardziej ją lubimy.

Codziennie na swej drodze spotykamy wielu ludzi, mieszkamy wśród dużej grupy osób, pracujemy lub chodzimy do szkoły z innymi. A mimo tego, że widzimy te osoby regularnie, nie przyjaźnimy się z nimi wszystkimi. Dlaczego? Do rozwinięcia sympatii między ludźmi potrzeba jeszcze wielu innych czynników, np. podobieństwa.

Podoba nam się człowiek podobny do nas, czyli o tym, jak trafił swój na swego…

Aby znajomość przekształciła się w przyjaźń lub miłość, ludzie muszą być do siebie podobni pod pewnymi względami. Podobieństwo to dotyczy:

  • zainteresowań i upodobań,
  • postaw,
  • wartości,
  • sytuacji osobistej i doświadczeń życiowych,
  • cech charakteru,
  • stylu wchodzenia w relacje.

Warto zaznaczyć, że chodzi głównie o podobieństwo spostrzegane, a nie rzeczywiste. Czyli to, jak my widzimy daną osobę, a nie jaka ona naprawdę jest i czym faktycznie się interesuje.

Jeśli czyjeś przekonania, wartości, upodobania w ważnych dla nas aspektach są podobne do naszych, lubimy tę osobę bardziej niż innych.

Często osoby dobierają się ze względu na pochodzenie (np. osoby wychowywane na wsi), postawy i wartości (np. dbałość o środowisko naturalne) czy zainteresowania (np. czytanie książek psychologicznych). Osoby mające podobne cechy osobowości do naszych (np. wrażliwość, serdeczność, sumienność, upór) wydają nam się fajniejsze. Łatwiej nam się z nimi dogadać, dlatego że trudniej o niedomówienia a łatwiej o poczucie wzajemnego zrozumienia. Nic tak nie ekscytuje, jak powiedzenie: „mam dokładnie tak samo!”.

Podobieństwo zainteresowań jest bardzo ważne. Jeśli spotykamy jakąś osobę w danym miejscu (np. kinie, klubie, bibliotece, kościele, parku, siłowni, zajęciach jogi, kursie językowym, korporacji), to jest wysoce prawdopodobne, że wybrała je z tego samego powodu co my. Można mniemać, że ma związane z tym zainteresowania, potrzeby, zobowiązania. To już może trochę nam powiedzieć o tej osobie, a przynajmniej mamy punkt zaczepienia, by z nią porozmawiać, bo wydaje nam się, że może być do nas podobna i cenić podobne rzeczy co my. Wspólne zainteresowania podtrzymują znajomość. To dlatego, że zapewniają powód do kolejnych interakcji, np. uprawianie sportu. Przez to zacieśniają więź jeszcze bardziej, a przynajmniej stwarzają okazję do jeszcze bliższego poznania się.

Styl interpersonalny to sposób i szybkość myślenia, sposób komunikowania się, umiejętności komunikacyjne. Jest on kolejnym ważnym czynnikiem, który dobrze, gdyby był dopasowany. Jeśli ktoś jest osobą żwawą, szybko działającą i myślącą łatwiej będzie mu wchodzić w interakcję z osobą, która też jest energiczna i szybko działa, mówi i myśli. Wyobraź sobie, że spotykają się ze sobą osoby o różnych stylach i umiejętnościach komunikacyjnych. Jedna dostrzega złożoność interakcji, skupia się na osobowości, przeżyciach rozmówcy. A druga ma niskie umiejętności i do relacji podchodzi instrumentalnie, myśląc o tym, co może uzyskać i skupiając się tylko na tym, co widoczne gołym okiem. Jak myślisz, czy taka znajomość przetrwa próbę czasu? Łatwo będzie im się porozumieć?

Kluczem do polubienia się jest dopasowanie pod względem: jasności wyrażania swoich myśli, potrzeb w zakresie częstości rozmów z innymi, głębokości rozmów, jakie preferujemy, szybkości i intensywności mówienia, czy działania, czytania i generowania mowy ciała itd.

Łączyć może także podobieństwo doświadczeń życiowych. Często trwałe przyjaźnie nawiązują ze sobą osoby wspólnie przebywające na oddziale psychiatrycznym, bo łączy ich coś bardzo intymnego jak doświadczenie kryzysu psychicznego. Coś, o czym raczej nie mówi się innym osobom, które nie są nam bliskie, bo jest to zbyt wstydliwe, stygmatyzujące. W życiu dzieją się przeróżne zdarzenia. Ktoś zaczyna życie po zakończeniu długoletniego związku. Nastolatek opuszcza dom dziecka i wiąże się z wychowanką innej placówki. Kobieta wychodzi za mąż, za człowieka, który pochodzi z rodziny alkoholowej tak jak ona.

Kiedy dowiemy się, że inni przeżyli coś podobnego, łatwiej nam siebie nawzajem zrozumieć i akceptować. Znamy schematy i zasady, które obowiązywały w tym charakterystycznym środowisku.

Istnienie tak intymnych, psychicznych podobieństw można wykorzystać, dołączając lub tworząc grupy wsparcia. Relacje w takich grupach są raczej dość bliskie. Łatwo o przyjaźnie w grupach wsparcia, fundacjach i stowarzyszeniach.

Chciał_byś być częścią jakiejś społeczności, ale zadajesz sobie pytanie, czy grupa wsparcia jest dla mnie?

Dlaczego podobieństwa są aż tak ważne?

Wydaje nam się, że jeśli ktoś jest do nas podobny, to szybciej i łatwiej nas polubi. Wiemy czego się po tej osobie spodziewać. Spada poziom stresu w tej relacji.

W związku z tym chętniej nawiązujemy tę relację i staramy się ją podtrzymywać. W pewnym sensie znamy już instrukcję obsługi osoby, która ma takie cechy jak my. Domyślamy się, jak może się zachowywać osoba tak samo wrażliwa, pracowita, uparta itd.

Z ludźmi bardzo mocno wiążą się wartości, idee, światopoglądy. Wyobraź sobie sytuację, że dowiadujesz się, że koleżanka z biura, którą raczej lubisz, segreguje śmieci. Tobie również zależy na zachowaniach ekologicznych, przez co zwracasz uwagę na segregację śmieci. Skoro osoby wokół mnie (łącznie ze mną) segregują śmieci, to znaczy, że to, co robię jest dobre, wartościowe i ważne.

Jeśli zachowania, poglądy, wartości są podzielane przez innych ludzi, sprawia to, że dostajemy dowód, że są one słuszne. Ponadto wokół jakiejś wartości zbiera się grupa ludzi, a należąc do niej, czujemy się częścią ważnej dla nas społeczności.

Ktoś, kto zupełnie się od nas różni, będzie (niestety) uznawany za jeszcze gorszą osobę, niż być może jest w rzeczywistości. Czemu tak się dzieje? Gdyż nie zgadza się z nami w kluczowych dla nas sprawach, wartościach, doświadczeniach, cechach itd. Obcowanie z osobą znacznie różniącą się od nas jest wyczerpujące emocjonalnie i narażone na konflikty, których staramy się dla własnego dobra unikać.

Czy wygląd ma znaczenie?

Nie ma co ukrywać, ale wygląd zewnętrzny jest czymś, co jako pierwsze (łącznie z zachowaniem) przyciąga nas do innych osób. Dopiero potem mamy szansę zauważyć ich cechy, zainteresowania itd.

Atrakcyjność fizyczna jest o tyle ważna, że ludzie atrakcyjni fizycznie są uważani za serdecznych, towarzyskich i pewnych siebie.

Ładnym ludziom przypisuje się zazwyczaj* dobre cechy.

*zazwyczaj, dlatego że czasami można słyszeć opinie, że przystojny facet jest niewierny, albo piękna kobieta jest nieinteligentna i niekompetentna. To są stereotypy, które utrzymują się w naszym społeczeństwie.

Często utożsamianie ładnego wyglądu z pozytywnymi cechami osobowości działa to, jak samospełniająca się przepowiednia. W zależności jak spostrzegamy daną osobę, tak ją traktujemy, więc ona wyczuwając to, zachowuje się tak, jak tego od niej oczekujemy. Przykład: jeśli myślę, że ten przystojny facet jest szarmancki, podświadomie wysyłam do niego komunikat, by tak mnie traktował. Poza tym zwracam uwagę na te zachowania, które tę opinię potwierdzają, a ignoruję te, które są sprzeczne.

Atrakcyjność fizyczna jest mocno indywidualną kwestią. To, co przyciąga jedną osobę, inne może odpychać. Bywa też tak, że na poziomie deklaracji lubimy osoby o konkretnych cechach wyglądu i zachowania, jednak w rzeczywistym kontakcie wybieramy inne. Ponadto atrakcyjność fizyczna jest naznaczona kulturowo. W naszym kręgu kulturowym przyjęło się, że kobieta powinna być szczupła, a mężczyzna umięśniony.

Spójrzmy od drugiej strony. Osoby, które już zdążyliśmy poznać (ustalić podobieństwa) i polubić, wydają nam się bardziej atrakcyjne fizycznie. Słyszał_ś kiedyś, żeby ktoś mówił, że ktoś ma “coś” w sobie? Nie mówi wprost o tym, że jest przystojny czy piękna, ale coś bliżej nieokreślonego co przyciąga przy bliższym poznaniu.

Wygląd to dla nas podświadome źródło informacji. Psycholodzy ewolucyjni podkreślają, że atrakcyjny wygląd często jest sygnałem świadczącym o zdrowiu i płodności. Piękne ciało przyciąga, bo “mówi”, że interakcja może przynieść korzyści w postaci prokreacji. Jeśli nastawiamy się na krótką, erotyczną znajomość, to tym bardziej zwracamy uwagę na atrakcyjność fizyczną. Strategię taką obierają zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Nie jest tak, że tylko mężczyźni “są wzrokowcami” i podejmują decyzje o flircie na podstawie wyglądu. Kobietom heteroseksualnym w okresie płodnym podobają się szczególnie atrakcyjni fizycznie mężczyźni. W innych momentach cyklu inne cechy mają znaczenie, takie jak zaradność, odpowiedzialność, ambicja, opiekuńczość.

Jeśli w kontakcie z jakąś osobą odczuwamy silne emocje (pozytywne jak ekscytacja, czy nieprzyjemne jak przerażenie), to dana osoba wydaje nam się bardziej atrakcyjna, przez co chcemy z nią nawiązać bliższą relację. Co więcej, emocje te nie muszą być wywołane przez interakcję z tą osobą. Wystarczy, że emocjonalna reakcja bezpośrednio poprzedziła spotkanie.

Spójrz na przykład: przechodzisz przez pasy, a kierowca jadący ulicą przejeżdża Ci przed nosem, jesteś przerażony, bo o niemal Cię potrącił. Idziesz dalej, Twoje serce wali jak szalone, a po drugiej stronie jezdni świadkiem zdarzenia była w miarę ładna osoba. Świadek zdarzenia przygląda Ci się pytając, czy wszystko w porządku. W tej sytuacji jest szansa, że ocenisz tę osobę jako atrakcyjniejszą, niż wtedy gdy kierowca samochodu by Cię nie wystraszył. Czemu silne emocje tak działają? Zwiększają czujność (łatwiej zauważamy to, co się dzieje wokół) i wzmagają nasze tendencje do poszukiwania wsparcia w innych ludziach. Silne przyjemne emocje natomiast rozciągają się optymistycznie na ludzi, których spotykamy na swojej drodze.

Lubię Ciebie, bo czuję, że Ty lubisz mnie – odwzajemniona sympatia.

Chcemy być lubiani, to nie ulega wątpliwości. Czujemy cudzą sympatię do nas poprzez przychylne gesty, takie jak przybliżanie się, uważne słuchanie, kontakt wzrokowy, uśmiech. Kiedy zauważamy takie sygnały, sami też je wysyłamy. Czujemy się z tym przyjemnie, więc uważamy, że osoba, z którą wchodzimy w interakcję, jest atrakcyjna. Nawet jeśli osoba, która ma odmienne zdanie na jakiś temat od naszego, okazuje nam swoją przychylność, zaliczana jest do osób wartych naszej sympatii.

Podoba nam się osoba, która sprawia wrażenie, że my podobamy się jej. Rozgrywa się między nami jakaś podświadoma nić porozumienia lub świadomy rodzaj flirtu.

Również i tu ważny jest mechanizm samospełniającej się przepowiedni. Jeśli usłyszymy od kogoś, że nas lubi (a nie jest tak, że my jej nie lubimy), to uważamy, że ta osoba jest sympatyczna, godna zaufania, ładna itd. Zachowujemy się w jej obecności bardziej przyjaźnie i szczerze, prezentujemy zbieżne z nią poglądy i cechy. Warte podkreślenia jest to, że bardzo ważne są nasze przekonania. Jeśli wierzymy w to, że ktoś jest w stanie nas polubić, tak właśnie się stanie. Jeśli mamy odmienne mniemanie o sobie – nie jesteśmy warci przyjaźni i nikt nas nie zaakceptuje, my sami też nie będziemy w stanie zabiegać o kontakt i kogokolwiek polubić. Więc odwzajemniona sympatia bardzo mocno zależy od poczucia własnej wartości.

Jest to tak silne, że osoby mające o sobie złe mniemanie wręcz wolą spotykać się z osobami, które wcześniej były im nieprzychylne, niż wystawiać się na kontakt z osobami, które byłyby skłonne je polubić. Pewnie jest to kwestia doświadczeń. Osoby te otaczały się głównie krytykanckimi i wrogimi sobie ludźmi. Gdy spotykają osobę, która okazuje im swoją sympatię, uważają, że jest to przesadzone i że nie zasługują na takie traktowanie. Przez to niechętnie odwzajemniają przyjazne gesty. Robią to w obronie siebie, by się nie rozczarować jeszcze bardziej relacjami z innymi ludźmi.

Temat atrakcyjności interpersonalnej jest niezwykle bogaty w przeróżne czynniki. Przedstawiłam zaledwie kilka z nich, które warunkują głównie początek relacji międzyludzkich. Przepis na relację z drugim człowiekiem można opisać podręcznikowo w następujący sposób:

Najpierw zauważ jakąś osobę ze swojego otoczenia. Oceń ją jako wartą uwagi i zainteresowania, automatycznie zakwalifikowując jako atrakcyjną bądź nieatrakcyjną fizycznie. Potem stopniowo poznawaj ją, weryfikuj czy jest taką, jaką wydaje Ci się, że jest. Sprawdzaj to poprzez w miarę częste i regularne spotkania oraz różnorodne interakcje.

Odnajdujesz te czynniki, które sprawiają, że inni wydają nam się atrakcyjni w swoich obecnych relacjach? Podziel się w komentarzu 😉 Czy to co odkryła przed nami psychologia, jest dla Ciebie intuicyjne? Porozmawiajmy sobie o tym, a zwiększymy tym nasze szanse, że się polubimy 😀

Czekam na interakcje,
Julia!

2 komentarze do “Zdradzam sekret dlaczego ktoś nam się podoba!”

  1. Bardzo podoba mi sie to co jest zawarte w tytule bloga: „by kryzys rozwijal”, to na pewno wspaniale podejscie do kryzysu jesli osoba go przezywajaca takie ma…Pozdrawiam serdecznie

    1. Bardzo bliskie jest mi podejście sprzyjające rozwojowi pokryzysowemu, wzrostowi potraumatycznemu. W każdej trudności kryje się szansa na zmianę 😉 Żeby tak podchodzić do kryzysu trzeba najpierw odreagować emocjonalnie a potem wzbudzać nadzieję. Dziękuję za komentarz! Pozdrawiam również 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *